sobota, 15 listopada 2014

Stare/nowe Star Warsy na D6 za free

Parę dni temu na internetach pojawiła się fanowska wersja Star Warsów bazowana na bardzo popularnej swego czasu grze od West End Games na mechanice D6.
Jest to wersja oparta na 2 edycji tego systemu, poprawiona, zaktualizowana i rozszerzona o treści z innych dodatków systemu D6. Sama gra jak i wszystkie podręczniki z mechaniką D6 są do pobrania za darmo. Podręcznik jest ładnie złożony, w kolorze także można nawet pokusić się o wydruk w kolorze, jak to uczynił swego czasu Zuhar z konwersją Mass Effecta na Fate. Polecam sprawdzić, raz że za darmo, dwa że niektórzy nadal wolą grać w tę wersję mimo bardzo fajnej wydanej ostatnio serii gier w tym samym uniwesum na licencji ze stajni FFG.

Same podręczniki do D6 w różnych smakach można pobrać chociażby stąd.


/za blogiem waveyourgeekflag.

wtorek, 16 września 2014

Spotkania Losowe 2/2014 - Rzut kaprawym okiem


Ekipa Spotkań Losowych kazała nam trochę poczekać na swój nowy nieregularnik, od stycznia trochę wody w naszych pięknych nieżeglownych rzekach upłynęło, Borejko zdążył ponarzekać, a pewnie co poniektórzy z Was zdążyli nawet zapomnieć, że taki periodyk wychodzi.

A tu ni z gruchy, dzisiaj bang, dostajemy fajerbolem między oczy i jeszcze warrior poprawia nam z dwuręcznego tak, że tylko interwencja kleryka może postawić nas na nogi ;)

Na pierwszy rzut oka - jest bardzo dobrze - genialna okładka: jest duet G&A, jest smok, są awanturnicy, ork, tort.. Geekgasm. Do tego 2x więcej stron niż w numerze poprzednim.

Ze spisem treści można było się zapoznać już jakiś czas temu, więc niespodzianek nie ma. Numer jest można rzec, jubileuszowy, czy tam okolicznościowy w związku z okrągłą rocznicą jaką obchodzą w tym roku Lochy i Smoki (o czym każdy szanujący się fan gier fabularnych powinien wiedzieć), nie dziwne więc, że 1/3 numeru jest im bezpośrednio poświęcona. Pośrednio to nawet i parę stron więcej.

Cóż mogę napisać po pobieżnej lekturze całego numeru? Jest bardzo dobrze.
O ile po lekturze debiutu SL miałem niedosyt - nie tyle z powodu treści bo również było bardzo dobrze, co raczej do objętości. Tamte 40 stron łyknąłem w jeden czy dwa wieczory, to muszę przyznać że taka objętość dużo bardziej mi odpowiada.
Kontynuowany jest poprzedni cykl trzy po trzy, gdzie znane personaże z fandomu plotą jak im Seji zagra. Do poczytania, plusik. O historii Avangardy też można sobie poczytać, i o tym jak przystąpić do klubu - bo czemu nie?

Dalej jest już tylko ciekawiej - Zsu, jak na prawdziwego maniaka DeDeków, napisał o nich magisterkę, na podstawie której powstał artykuł, z którego pierwszą częścią mamy przyjemność się zapoznać. Cóż w nim jest? Całkiem szczegółowy opis pierwszych edycji i początków naszego hobby, aż do AD&D, które zostanie przybliżone w kolejnej części.
Dla osób niekoniecznie znających historię tej 40 letniej marki artykuł obowiązkowy. Pozwala sobie poukładać w głowie te wszystkie edycje i wariacje które powstały przez kilkanaście pierwszych lat hobby. Miałem napisać "raczkowania hobby", ale chyba minąłbym się z prawdą, bo RPG raczkowało może zaledwie przez kilka pierwszych lat, później zaczął się boom lat 80tych. Jeśli nie mówią Ci nic skróty takie jak 3LBB, BECMI, B/X, to jest to artykuł dla Ciebie. Duży plusik.

Jon Peterson grzebie w starożytnych maszynopisach, starając się ustalić konkretną datę powstania matki wszystkich RPG z Lake Geneva podrzucając przy okazji różne ciekawostki. Ciekawe. Plusik.

Zefir o dziedzictwie D&D. Pokazuje ile zawdzięczamy tym niepozornym trzem małym książeczkom. Plusik.

Dalej Ajfel skrobnął, parę słów o DeDekowych planszówkach, jeśli akurat szukacie czegoś "markowego" ze stajni WotC możecie zerknąć.

Jeśli nie wiecie dalej o co chodzi z tym całym OSR, to Ojciec Kanonik w kolejnym artykule przybliża, czym jest to całe zjawisko mody na stare granie. Śledzi ewolucję tego już prawie 20 letniego trendu, i wyjaśnia dlaczego Old School Reneissance to nie to samo co retrogaming.
Duży plusik. Zachęcam do lektury, bo stara szkoła nie jest wcale taka straszna jak ją malują (patrz poniższy akapit).

Na marginesie - jeszcze parę lat temu D&D 3.5 i 4 obchodziłem szerokim łukiem, a na wcześniejsze edycje patrzyłem jak na jakieś nic nie warte rupiecie. Wydany po polsku retroklon Whitebox, też jakoś szczególnie mnie nie zachęcał. Jednak coś się zmieniło. O ile za edycjami 3 i 4 wciąż nie przepadam jako za zbyt "gamerskimi", to w miarę czytania artykułów, porad, przygód i tego co się dzieje czy to na Inspiracjach czy na ogromnym oceanie OSRowych blogów zagranicznych powoli zacząłem się przekonywać i do tych starszych tytułów które mimo często kilkudziesięcioletniego rodowodu potrafią zapewnić równie wiele frajdy co najnowsze tytuły. Dość powiedzieć, że mam zamiar poprowadzić niebawem jakąś sandboxową kampanię jak robili to w 1974... kto by pomyślał jeszcze parę lat temu.



Dr Key przybliża kilkanaście popularnych tytułów z nurtu OSR - warto przeczytać, a nuż coś komuś wpadnie w oko. Do tego co ciekawe OSR to nie tylko moda na D&D ale na granie w gry z równie starym rodowodem jak Traveller, Runequest, BRP.
Nie mówiąc o tym, że na horyzoncie mamy już powstające na naszych oczach "retroklony" Warhammera - w ciekawych czasach przyszło nam żyć :)
Plusik.

Dalej mamy kontynuację Kosmologii D&D z pierwszego numeru SL. Chętnych do poznania meandrów planów, charakterów i innych DeDekowych cudów oprowadzi po zawiłościach tego "cyrku" Zsu ;)

W tym momencie kończy się część poświęcona stricte pramatce wszystkich RPG.
Kolejna połowa numeru jest równie ciekawa:
  • Szpon radzi jak tworzyć postaci, początkującym i nie tylko. Plusik;
  • Enc napisał parę słów o odgrywaniu nieludzi. Plusik;
  • Darcane o używaniu innych gier niekoniecznie RPG na swojej sesji. Plusik;
Potem dostajemy pomoce i scenariusze do gier - prawie 20 stron, tym razem nie powinniśmy narzekać na małą ilość mięsa - subiektywnie:
Czytać i prowadzić scenariusza który przygotował Karp do Dnia Sądu na Savage Worlds nie miałem okazji, ale znając go nie mam wątpliwości, że jest dobry, podobnie sprawa się ma z Umbertem Pignatellim (scenariusz do Bestii i Barbów też na SW) i daję plusy w ciemno ;)
Tabelek nigdy nie jest za dużo, dzięki Nid, będę musiał ją zabrać ze sobą przy kolejnym zejściu do lochu ;)

Po mięsie przychodzi czas na recenzje - Szpon zabrała się za Diadem,
Zuhar za TimeZero od GRAmela,
a Seji był łaskaw napisać parę słów o Dungeons & Dreamers,
książce opisującej początki przemysłu gier wideo i wpływu jaki miała na nie pramatka RPG ;)
In plus.

Na koniec Paladyn napisał parę słów o przekładach gier RPG również z perspektywy tłumacza WFRP II. Chavez o wspieraniu hobby i polskiego rynku RPG.
W ostatnim artykule red. Seji spina wszystko klamrą o tym, jak przez 20 lat wychodziliśmy z getta i jak przebijamy się z naszym fantastycznym hobby do mainstreamu.
Ta część również zdecydowanie na plus, chociaż nie każdy pewnie zgodzi się z niektórymi tezami Chava ;)

Finito.

Numer przekartkowany, sporo przeczytane - słowo na niedzielę?
Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy ;)

 SL 02 do pobraniaA tak na poważnie, to jak już wcześniej pisałem jestem pozytywnie zaskoczony - pierwszy numer zapowiadał, że może udać się ten eksperyment z wydawaniem zina w czasach kiedy ponoć w Polsce "RPG umiera", chwilę później do podobnych wniosków doszedł Puszon ze spółką i wskrzesili legendę, która podobno niebawem ma się pojawić "w kioskach".
Jak im to wyjdzie zobaczymy. W każdym razie będą mieli już poważną "konkurencję" w postaci nieregularnika Spotkania Losowe.
Jeżeli poziom, układ treści, objętość i w miarę regularne tempo wydawania uda się zachować ekipie SL to nMiM ma moim zdaniem poważnego "konkurenta". Numer drugi spokojnie może konkurować zarówno pod względem treści jak i objętości z zapowiedzianym pierwszym numerem nMiMa. Oczywiście mam na myśli pozytywną "konkurencję", bo też jak często podkreślał Seji, robią pismo po godzinach i nie mają nawet zamiaru stawać do jakiegoś "boju" z nMiMem.
Do tego SL ma spory AS w rękawie (jeden z czterech? ;) - mianowicie pismo jest ciągle całkiem za darmo, w czterech nomen omen, cyfrowych formatach - dla każdego coś miłego.
Nie będę przedłużał w imię dworu i honoru zamilknę już zatem bez oporu.

Zapraszam do lektury i do pobierania, imho warto:

fanzin Spotkania Losowe numer 2 tu dajo.








niedziela, 17 sierpnia 2014

Savageowe nowości od Pinnacle'a

Gencon, wszyscy szykują na ten konwent premiery zapowiedzi i wreszcie.. BUM w sierpniu każdego roku mamy zalew newsów, premier itp. PEG przygotował tym razem całkiem sporo nowości i odświeżonych staroci, żeby nie przedłużać wszystko na obrazkach poniżej, albo w udostępnionym niedawno pliku.








*Zdjęcia z profilu G+ Karla Keeslera.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Nie ma Zbawienia dla Wiedźm! [LotFP]

Raczej staram się nie pisać na blogu o wszelkich zbiórkach na erpegowe dobra w jakich biorę udział, ale czasem nie ma wyjścia. 

Dziś wystartowała kampania na IndieGoGo której celem jest sfinansowanie kolejnej z przygód do Lamentations of the Flame Princess, w miarę popularnego retro-klona, którego autorem jest James Raggi
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego i pewnie nie pisałbym o niej jak i o poprzednich zbiórkach Raggiego (w końcu zainteresowani i tak na nie trafią), ale...

Nie jest to taka zwyczajna zbiórka, autor próbował już w podobny sposób sprzedawać swoje książki na fińskich konwentach, gdzie akcje cieszyły się sporym wzięciem (nie dziwne). 

Mówi Wam coś akronim PWYW? Jeśli nie zapraszam na koniec notki*

Jeśli mówi to jesteśmy w domu, na konwentach sprzedało się podobno sporo książek za "co łaska", i o ile dla elektronicznych formatów nie jest to aż tak "zabójczy" model sprzedaży, biorąc pod uwagę niższe koszty produkcji, to uwzględniając spore koszty druku i samej pracy przy nim wydaje się już dużo bardziej ryzykowny dla fizycznych podręczników.

Ale Raggi znany jest z lekkiej ekstrawagancji i (robienia sobie fotek bez koszuli) oraz tego że ma wywalone na wszystko... ;)
Więc postanowił właśnie w tej niecodziennej formule sfinansować najnowszą przygodę autorstwa Rafaela Chandlera (dość rozpoznawalnego koleżki w światku OSRowych i horrorowych erpegów).

Szczerze mówiąc to chyba pierwsza taka zbiórka z jaką się spotkałem, zwykle są progi i odgórnie ustalone ceny, tutaj jest tylko parę konkretów a cenę jaką jesteś gotowy zapłacić ustalasz sam od 1 euro wzwyż. Zaraz po zakończeniu zbiórki otrzymasz PDF a książki pójdą do druku i gdzieś w okolicach października będą wysyłane (koszty wysyłki do opłacenia poza zbiórką). Limit to maksymalnie jedna książka (z PDFem) dla wpłacającego.

Póki co średnia wpłat wychodzi całkiem przyzwoita, i aż nie mieści się w głowie, że ktoś mógłby za 64 stronicową przygodę w pełnym kolorze, twardej oprawie formatu A5 (coś jak wydany wcześniej przez nich, bardzo udany Vornheim), dać mniej niż te kilka/naście/dziesiąt euro ;)

Czy taki model wydawania się przyjmie, podobnie jak z PDFami?
Szczerze wątpię, to raczej kolejny ekscentryczny pomysł czy raczej eksperyment Raggiego i pewnie kolejne zbiórki będą już bardziej tradycyjne w formie, chociaż oczywiście mogę się mylić... 

Jednak ryzyko jest zawsze spore, zwłaszcza dla małego studia bez bazy wiernych fanów.
Raggi przez te kilka lat zdołał sobie wypracować spore grono fanów, więc raczej o powodzenie nie tylko finansowe tego przedsięwzięcia jestem spokojny. 

O wynikach zbiórki pewnie dowiemy się za jakieś 3 tygodnie, James nie omieszka zapewne podsumować wyników i podać ciekawostek, więc myślę że warto poczekać do tego 25 sierpnia, i jeśli nie wesprzeć finansowo, to chociaż pogratulować autorowi dość odważnej decyzji.

Było nie było w moich oczach James urasta do rangi dość szalonego pasjonata staroszkolnych gier fabularnych, niestroniącego od nieszablonowych pomysłów i idących w awangardzie obecnych wydawców czy jak się to u nas mówi w kraju "dizajnerów". 
Wielki szacunek.

Uprzedzając głupie pytania, nie wiem czy utrzymuje się z pisania RPGów czy do interesu raczej dokłada, czy ma z tego jeansy, jaguara, komornika na karku i nie bardzo mnie to interesuje.
Myślę, że warto było o nim i o tej akcji wspomnieć w kilku słowach, bo przyznacie, że dość niecodzienna to sprawa. Warta wzmianki, nawet jeśli blog ten wielce poczytny nie jest i żadne to "Exegi monumentum" dla autora.
Cóż, łudził się nie będę że ktoś z TIME'u tu wpadnie przypadkiem i znajdzie idealny materiał na artykuł do kolejnego numeru ;)


 Dla tych, których zainteresowałem zbiórką link do No Salvation for Witches, raz jeszcze.


*Pay What You Want, zapłać ile chcesz, jakiś rok temu zrobiło się to dość popularne w światku erpegowym (wcześniej zdaje się zaproponowała taki model sprzedaży m.in. branża muzyczna). 
Między innymi dzięki Evil Hatowi RPGNow/DriveThruRPG wprowadziło u siebie taką formę sprzedaży PDFów i sporo produktów od tego czasu ląduje w różnych miejscach właśnie w tym modelu dystrybucji. Na czym to polega pewnie wiecie, ale z obowiązku wspomnę - wpłacacie dowolną kwotę, często może być nawet zerowa i pobieracie produkt za tyle ile wpłaciliście. Jeśli nie zapłaciliście nic to zwykle nic nie stoi na przeszkodzie gdy po lekturze produkt wam się spodoba (albo i nie) wpłacić autorowi jakąś kwotę. Co dość oczywiste metoda opiera się na zaufaniu twórcy do odbiorców swoich dzieł. Z drugiej strony jest dość przyjazna dla odbiorców z mniej zasobnymi portfelami i jest ciekawą alternatywą dla tradycyjnej wymiany dóbr (towar - sztywna cena), która znajduje coraz nowsze zastosowania (jak widać i w branży tak niszowej jak fabularne gry i zabawy).

sobota, 21 czerwca 2014

World of Dusters PL [DDGF 2014]

Cały rok czekaliśmy na ten dzień prawda? Może nie każdy odliczał z zegarkiem w ręku minuty, ale na pewno sporo z Was było ciekawych czy i co w tym roku z okazji kolejnego Dnia Darmowych Gier Fabularnych zostanie zaprezentowane.

Ja z mojej strony mogę Wam polecić tłumaczenie całkiem sympatycznej gry Alfreda Rudzkiego - World of Dusters, które popełniłem.

Gra jest oparta na mechanice World of Dungeons Johna Harpera, która powstała przy okazji promocji Dungeon Worlda, jakieś 2 lata temu. Jest to takie połączenie starej i nowej szkoły pisania gier RPG w klimatach Dzikiego Zachodu. Oryginał mieścił się na 4 stronach, tłumaczenie na kilku więcej, więc zapoznanie się z grą dużo czasu nie zajmie i do trudnych zadań nie należy. Dlatego też zachęcam do ściągnięcia, przejrzenia i zagrania :)

Wiem, że Alfred pracuje nad nową wersją World of Dusters, która będzie nazywała się Lead+Gold i najprawdopodobniej zostanie opublikowana jeszcze w tym roku. Będą to trzy osobne książeczki - dla gracza, dla MG/MC oraz książeczka z settingiem/dodatkowymi zasadami i pomysłami na grę. Zapowiadają się bardzo smakowicie. Powyższe tłumaczenie częściowo oparte jest już o właśnie tę nową wersję.

I jeszcze ostatnia rzecz zanim ściągniecie - jeśli uda Wam się zagrać to chociaż w kilku słowach opiszcie swoje wrażenia, uwagi, może jakieś zdjęcie z sesji?
Autor i ja będziemy bardzo wdzięczni za jakiekolwiek odzew!

W zasadzie to tyle, czas założyć swój kapelusz, przypasać gnata i ruszyć galopem na podbój Dzikiego Zachodu!

A tutaj obiecany link do World of Dusters PL

i na dysku Google'a


ps. post miał się ukazać dziś o północy, ale coś chyba źle klikłem więc dopiero teraz puszczam... ale co się odwlecze to nie uciecze? ;) 

pps. jeśli znacie jakiś lepszy hosting ze zliczaniem pobrań to dajcie znać.

środa, 11 czerwca 2014

Fajerbolem w nMiMa

Jesteśmy na finiszu zbiórki, rekordowej zbiórki jak na polskie RPG - 40 kawałków to nie w kij dmuchał, pewnie dobije do 50, a może i więcej? Kto wie. Osiągnięcie to imponujące tym bardziej, że taką kasę zrobiono JEDYNIE na nostalgii za starymi dobrymi czasami, niestety taka jest prawda, do tej pory nie wiemy dosłownie NIC co znajdzie się w pierwszym ani kolejnych numerach pisma, poza mglistym "ooo będą te gry i te, stare i nowe, zadowolimy wszystkich, tylko sypnijcie goldem!", jakoś mnie to nie przekonuje.

W starym MiMie wspierano głównie te kilka gier które wydawał MAG przez 20 lat zmieniło się sporo, wydano kilka nowych gier po polsku, ludzie grają w setki tytułów zza granicy i pewnie po cichu liczą, że w nowym MiMie znajdą coś dla siebie, no a niestety tego się nie da fizycznie zrobić.
Do tego 100 stron raz na kwartał w formacie B5 to nie oszukujmy się ile 30 może 40 stron maszynopisu? Jeśli mają się tam znaleźć i materiały almanachowe, i poradniki, i jakieś teksty przekrojowe i jeszcze LARPy i konwenty? To ile gier fizycznie są w stanie 'obsłużyć' w jednym numerze 2, 3, 4, 5?

Dlatego moim zdaniem dużo uczciwiej byłoby na samym początku napisać, zwłaszcza że podobno cały pierwszy numer jest już prawie gotowy, skoro ma wyjść jakoś w lipcu tak(?), co będzie w pierwszym i kolejnych numerach. Tak jak się to robi w każdej normalnej zbiórce crowdfundingowej, jeżeli mam dać te parę złotych to wolę wiedzieć na co i czy warto.

Tego nie zrobiono minęły ponad 3 tygodnie a na facebookach króluje tylko hurra-optymizm i jedyne co jest publikowane szerszej publiczności to zdjęcia bród szanownych redaktorów, współpracowników, wydawców i innych znajomych królika, chyba nie tego oczekiwałem po rekordowej i największej zbiórce RPG w Polsce ever...

Dwa śmieszne fakty, paradoksalnie jedyny konkret jaki do mnie dotarł, po 3 tygodniach zbiórki (sic!) to info z drugiej ręki czyli od samych autorów retro-gry o wdzięcznej nazwie Fajerbol, że owszem ukaże się ona w którymś z numerów nMiMa, co prawda nie wiadomo jeszcze w którym... ale taki mglisty konkret to jednak MEGA KONKRET w porównaniu z brodami, czy innymi japonkami prezentowanymi na oficjalnej społeczności reaktywowanego nMiMa.

Zabawne, że jakieś konkrety i szczegóły na temat pisma mają podobno być ujawnione podczas spotkania z wydawcami w Krakowie 15 czerwca o ile mnie pamięć nie myli w pewnej knajpie. Czyli praktycznie na dzień przed zakończeniem zbiórki dowiemy się czegokolwiek konkretnego na temat pisma. Brawo!

Liczyłem jednak, że stopniowo tak jak wcześniej zapowiadano będą ujawniane szczegóły odnośnie zawartości pisma. Widać brody redaktorów ciekawsze są i generują więcej golda niż jakiś lichy spis treści, albo ze 3 tytuły gotowych już artykułów, cóż pewnie się nie znam i hejcę. A najlepiej żebym sobie sam wydał pismo a nie tylko narzekał nie? No chyba macie rację.


Chłopakom gratuluję bo to bardzo dobry wynik, dotarli do wielu osób spoza fandomu, super. Będzie pismo, będą nowe numery, będą w tych kilku bibliotekach wszystko ekstra.
Ale najwidoczniej nie potrzebują tych moich 100 zł które miałem na ten cel odłożone, przez 3 tygodnie nie zostało zrobione literalnie NIC aby mnie przekonać do wyłożenia tej sumki, może na dzień przed końcem w końcu czegoś się dowiem? Mhm. Dobra...

No trudno brody lepiej się sprzedają, płakał nie będę, 99 zł w kieszeni zostaje, 1 zł w ciemno mogę dać nie zbiednieję.

Wrzućcie może w piątek zdjęcia paróweczek albo coś? W końcu eurowizja, brody, te sprawy...

Do przeczytania.

sobota, 11 stycznia 2014

Noworoczny Konkurs RPG - la grande finale

Witajcie, mamy sobotę, zatem czas na opublikowanie wyników i rozstrzygnięcie konkursu. Głosowanie pierwotnie miało zakończyć się w poniedziałek, ale przedłużyłem je do wczoraj w zw. z pewnymi sylwestrowymi problemami technicznymi z mojej strony ;)

Początkowo spodziewałem się bardzo słabej frekwencji, bo przez pierwsze trzy tygodnie nie oddano ani jednego głosu, na szczęście sprawa trochę się rozruszała pod koniec grudnia - pojawiło się więcej wpisów i ludzie zaczęli wreszcie głosować.
Ostatecznie w konkursie wzięły udział 4 wpisy - Noobirusa, Karczmarza, Karpia i Sila, po szczegóły odsyłam do konkursowej notki.

Jeśli chodzi o obawy o faworyzowanie pewnych wpisów "bo wisiały na stronie najdłużej", moim zdaniem taka sytuacja nie miała miejsca i szanse były mniej więcej wyrównane. Po pierwsze jak wspomniałem, pierwszy głos w ankiecie został oddany 27 grudnia na wpis Karpia, więc trudno mówić o faworyzowaniu wpisów już wcześniej dodanych, a znaczna większość głosów (85%), została oddana już po zamknięciu listy zgłoszonych czyli po 31 grudnia.

Po analizie adresów IP maszyn z których głosowano nie mam jakichś zastrzeżeń - praktycznie wszystkie głosy oddano z terenu Polski, jeden z Londynu, z różnych adresów IP, różnych miejscowości i od różnych dostawców usług netowych. Po prawdzie nie da się wykluczyć używania jakichś wymyślnych metod ukrywania IP, ale nie jestem pewien czy komukolwiek chciało się uciekać do takich metod, oczywistych poszlak oczywiście nie mam więc z czystym sumieniem mogę opublikować ostateczne wyniki:


Jak wynika z powyższej ilustracji niekwestionowanym zwycięzcą zostaje Noobirus, na którego wpis oddano 14 głosów. Serdeczne gratulacje! :)

W tym miejscu chciałem jeszcze raz podziękować i pogratulować wszystkim uczestnikom, czy to motywowanym chęcią zwycięstwa w konkursie czy po prostu chęcią podzielenia się z innymi swoimi "polecankami" ciekawych gier.

Mam nadzieję, że dzięki nim udało się zwrócić uwagę czytelników na interesujące tytuły, w które być może zagrają w tym nowym pięknym 2014 roku.

Bo w końcu Nowy Rok to zawsze okazja do wypróbowania Nowych RPG, prawda?
(ot tak zupełnie przypadkiem wspominam o tej zapomnianej już trochę akcji)


Wszystkim życzę udanego RPGowo 2014 roku!